Błogosławiona Bronisława

Błogosławiona BronisławaCzasami patronami, do których kierowano błagalne westchnienia o pomoc w czasie zarazy, stawali się lokalni święci lub błogosławieni. Na przykład w Krakowie taką rolę wierni przypisali błogosławionej Bronisławie. Wspomina o tym m.in. Jan Kracik w książce Pokonać czarną śmierć. Staropolskie postawy wobec zarazy (Kraków 1991, s. 169):

„Utylitaryzm praktyk wotywnych nabierał szczególnego tonu wtedy, gdy lęk i poczucie beznadziejności przewyższały »zwyczajne« dolegliwości i zgryzoty codzienności. Kiedy kataklizmów, chorób, a zwłaszcza bezlitosnej zarazy doświadcza się jako kary, dopustu zagniewanego Boga czy świętego, to jasne jest, że tym intensywniej trzeba zabiegać o zawarcie najkorzystniejszego kontraktu. Desperacja wiązać się musi z gorączkowością poszukiwania orędownika i próbami odwrócenia gniewu. Groza podnosi dramatyzm wotywnych gestów i darów.
Kiedy w 1705 r. w Krakowie szalała zaraza, zrozpaczeni ludzie pielgrzymowali do kościoła Salwatora i kapliczki błogosławionej Bronisławy. Tam »siła świec woskowych, łojowych, co niemiara lamp dawali, także na msze św. ofiar wiele piniężnych, według możności swojej. Co cały czas, lub powietrze było z Krakowa przedmieścia różnej kondycyi i z różnych miejsc co dzień po kilkadziesiąt – kilkanaście chodzili. Drudzy już zapowietrzeni z wielkiego ku niej afektu budy sobie tam budowali pod górą, na górze i tam mieszkali. Drudzy wyzdrawiali. Niektórzy, z umysłu już widząc się umierającymi, i z Krakowa tam się przed kapliczką kładli. Owo zgoła, iż wszyscy doń się uciekali, wołając ratonku, pieśni i modlitewki składali i po wielu postronnych miejscach głosili. Skąd nam niezmierne pociechy przy tym opłakanym czasie i ufności w jej o nas opiece dodawało, iż w takim upale klasztor i nas bronić od tego morowego pożaru zasługami chciała«”.

Elżbieta Berendt, kierownik Muzeum Etnograficznego we Wrocławiu

Fot. Wikimedia Commons

#zoom_na_muzeum – zapraszamy również do lektury innych tekstów ➸

 

print